“I tak żyłem przez parę miesięcy w tym dziwnym, pogmatwanym stanie rozczarowania, nie mogąc zrobić kroku w żadnym nowym kierunku. Świat posuwał się naprzód i zdawało się, że tylko ja tkwię w miejscu.”
“A tymczasem budzimy się u siebie w domu rano. I dni są różne. Pilnuję
się teraz, żeby budzić się i wchodzić w kolejny dzień jakoś tak
pozytywnie. Z pozytywnym podejściem. W moim wieku już nie chcę szukać
guza. Są jednak takie poranki, że budzisz się i przestajesz wierzyć, że
gdziekolwiek na świecie jest pięknie. Albo że on w ogóle istnieje, że
jest jeszcze coś poza tym jednym pokojem, gdzie trzymasz smutek w sobie.”